Czym jest hipnoza? Zastosowanie, efekty i skutki uboczne hipnozy

HipnozaHipnoza to zjawisko, które w wielu ludziach budzi mieszane uczucia. Dla jednych to szarlataneria, dla innych przydatne narzędzie terapeutyczne, dla kolejnych całkowicie zbędna praktyka, a jeszcze niektórzy w ogóle w nią nie wierzą. Powszechna, dość płytka wiedza na jej temat oraz krążące mity sprawiają, że trudno dziwić się takim stosunkom do tego zagadnienia. Czym więc jest zjawisko hipnozy? Jakie zajmuje miejsce w historii nauk psychologicznych? Jakie są jej powiązania z kształtowaniem się psychoterapii? Gdzie znalazła swoje zastosowanie?

Sytuację o hipnozie komplikuje również fakt, że przez wiele lat natura tego zjawiska była niewyjaśniona. Budziło to wiele sporów i dyskusji, również na polu etycznym. Dopiero niedawne, współczesne i naukowe podejście przyniosło sporo odpowiedzi i zaowocowało wieloma badaniami i eksperymentami z tego zakresu (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007).

Aby odpowiedzieć na powyższe pytania oraz wiele innych, należy cofnąć się do początków - do Mesmera, Braida, Freuda, Hulla i innych, mających swój znaczny wpływ na ewolucję tego zjawiska. Należy również zahaczyć o początki praktyk psychoterapeutycznych, które nierozerwalnie łączą się właśnie z hipnozą (Janus, 2007).

Historia hipnozy

Znajomość zjawisk podobnych do stanu hipnotycznego wykorzystywali już m.in. szamani ze wszystkich stron świata, a także kapłani egipscy i greccy, jak również uzdrowiciele indiańscy z obu Ameryk. Jednak pierwszą postacią, która poczyniła krok ku rozdzieleniu medycyny i religii był słynny szwajcarski uczony - Paracelsus (1493-1541). Ponad pół tysiąclecia temu był on medykiem światowej sławy. Ciało uważał za ubranie duszy, starał się więc przede wszystkim uzdrawiać właśnie ją. Wspomagał proces leczenia miedzy innymi mówieniem do badanego monotonnymi słowami (pierwowzór hipnozy). Kładł ręce na chorych na różne schorzenia i wierzył w uzdrawiające siły magnetyczne. Przedstawił koncepcję fluidu magnetycznego, który miał rzekomo pochodzić z nieba i gwiazd niebieskich. Z jego nauk w dużym stopniu skorzystał w późniejszym czasie i kontynuował teorię magnetyzmu Franz Anton Mesmer. Propagował on istnienie fluidu zwierzęcego (uniwersalnego dla organizmów żywych), a choroby uważał za przejaw zaburzeń w jego przepływie. Rolą terapeuty, nazwanego "magnetyzerem" było przywrócenie równowagi w jego działaniu. Sam Mesmer organizował również pokazy, na których wywoływał grupową histerię, konwulsje itp. Ostatecznie Komisja Królewska, powołana przez Ludwika XVI orzekła, że nie ma dowodów na istnienie fluidu zwierzęcego. Nie wzięła jednak pod uwagę istotnej kwestii - magnetyzm zwierzęcy, cokolwiek było tego przyczyną, w wielu przypadkach działał i naprawdę uzdrawiał ludzi. Pod pewnymi aspektami starano się to wyjaśnić właśnie wpływem sugestii. Mesmerowi nadano z tego względu tytuł prekursora psychoterapii i hipnoterapii (Janus, 2007) (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007).

W tym właśnie momencie, w sposób bardziej bezpośredni, zjawisko hipnozy łączy się u źródła z powstaniem psychoterapii i staje się kamieniem milowym w bardziej "naukowym" spojrzeniu w ludzką podświadomość. Samo pojęcie i nazwa "hipnoza" towarzyszy nam stosunkowo krótko. Zawdzięczamy to nazewnictwo Jamesowi Braidowi, który jako pierwszy użył go w połowie XIX wieku do określenia sztucznie wywołanego, terapeutycznego snu (Kaczorowski, 2009). Całkowicie odrzucił on istnienie fluidu i skupił się na neurofizjologicznym mechanizmie hipnozy oraz na podatności w przyjmowaniu sugestii przez osoby zahipnotyzowane. Powiązał stan transu z ośrodkowym układem nerwowym i uważał go za całkowicie pozbawiony wszelkich ponadnaturalnych aspektów. Sam termin jednak został przez niego użyty dość niefortunnie, gdyż słowo "hypnos" (gr.) oznacza sen. Współcześnie wiemy już, że stan hipnozy jest czymś odmiennym od snu oraz czuwania.

Medycyna w XIX wieku rozwijała się niezwykle dynamicznie, a wraz z nią badania nad hipnozą. Praktyka ta zainteresowała w końcu samego Sigmunda Freuda, który zaczął zajmować się tym zagadnieniem wraz z Charcotem, Liebeaultem, Bernheimem i Bruerem. Jakiś czas później doszedł do wniosku, że hipnoza nie jest przydatna w leczeniu histerii, to jednak była jednym ze źródeł, które umożliwiło Freudowi zbudowanie psychoanalitycznej teorii osobowości oraz przysłużyła się rozwojowi psychoanalizy jako metody leczniczej (Janus, 2007). Odejście Freuda od tej techniki niemal pogrzebało dalsze dociekania w tej dziedzinie. W środowisku medycznym pojawiała się też intensywna krytyka, nazywająca hipnozę szarlatanerią, co spowodowało zaniechanie jej stosowania w szpitalach i gabinetach psychologicznych. Wciąż wielu badaczy zajmowało się tym zjawiskiem, lecz działo się to na niewielką skalę. M.in. C. L. Hull, który starał się nadać zjawiskom hipnotycznym wartość naukową, wprowadzając jej definicję w swojej pracy.

Hipnoza wróciła do łask jakiś czas później, kiedy z powodu braku personelu medycznego, położono nacisk na znalezienie szybkiej metody terapeutycznej dla ofiar wojennych. W 1955 roku hipnoza została formalnie uznana za uzasadnioną metodę leczenia przez Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne, a w 1958 roku za pełnoprawne narzędzie terapeutyczne przez Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007).

Czym jest hipnoza?

Pora przyjrzeć się zjawisku hipnozy i wyjaśnić czym tak naprawdę jest w ujęciu wiedzy współczesnej nauki. Wiemy już, że hipnoza to stan odmienny od snu czy czuwania. Świadczą o tym odczyty z badań elektroencefalograficznych mózgu, które jednoznacznie wskazują na inną częstotliwość fal mózgowych człowieka w stanie hipnozy. Warto wspomnieć, że stan taki nie jest niczym niespotykanym, czy nadmiernie zagadkowym. Osiągamy go wielokrotnie w ciągu każdego dnia bez pomocy hipnotyzera. Dzieje się tak, gdy przez dłuższą chwilę skupiamy się na pojedynczym punkcie, niejako "wyłączając się" na moment od napływających bodźców. Podobnie mogą zadziałać monotonne, jednostajne dźwięki podczas jazdy autem czy pociągiem. Kiedy dodatkowo skupimy wzrok na ciągnącej się miarowo białej linii wzdłuż jezdni, wywołuje to znużenie zmysłów, a mózg zaczyna emitować fale alfa, charakterystyczne dla stanu hipnotycznego (Nowakowski, 2020).

Powyższe wyjaśnienie odnosi się tylko do jednego z dwóch dominujących współcześnie podejść do hipnozy. Nazywane jest transowym i interpretuje to zjawisko właśnie jako stan zmienionej świadomości, różny od snu i czuwania. W opozycji do tego stanowiska stoi podejście społeczno-psychologiczne, wg którego całość pojęcia hipnozy można wyjaśnić już istniejącymi terminami z zakresu psychologii ogólnej i społecznej. (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007)

Transowe ujęcie hipnozy

W ujęciu transowym stan hipnozy (oprócz przypadków spontanicznych) pojawia się w wyniku specjalnej procedury, nazywanej indukcją hipnotyczną. Zawiera ona sugestię

  • rozluźnienia,
  • odprężenia,
  • senności.

W tym stanie osoba hipnotyzowana może doświadczyć różnych doznań tzw, fenomenów hipnotycznych (np. słyszeć głosy, których nie ma).

Społeczno-psychologiczne podejście do hipnozy

Drugie podejście zakłada, że wyjaśnień należy szukać w teorii ról społecznych. Osoba badana stara się jedynie jak najlepiej odegrać rolę zahipnotyzowanej. Nie jest to zaprzeczeniem istnienia w ogóle tego zjawiska i nie sugeruje symulowania zachowania. Zakłada wyłącznie, że osoba poddawana indukcji hipnotycznej tak angażuje się w cały proces, że akceptuje sugerowane zdarzenia tak, jakby były one realne. Znaczenie i wpływ na procedurę zyskują tutaj takie czynniki jak:

  • świadomość badanego na temat hipnozy,
  • sposób interpretacji sugestii,
  • wyobrażenia na temat oczekiwań wobec roli hipnotyzowanego,
  • lęk przed zawiedzeniem hipnotyzera (ibidem).

Istnieje jeszcze jeden podział dotyczący hipnozy, interpretujący ją albo pod względem fizjologicznym albo psychologicznym. Pierwszy z nich zakłada, że jest to zjawisko możliwe do wyjaśnienia czysto fizjologicznie, które adekwatnie mogą opisywać terminy psychologiczne (hipnoza to specjalny rodzaj snu, dziedziczny mechanizm unieruchamiający, odszczepienie od aktywności nawykowych itp.). Natomiast podejście drugie skłonne jest wyjaśniać wszystko stricte przy użyciu pojęć psychologicznych (hipnoza to forma sugestii, odgrywanie ról, przejaw regresji).

Stan hipnotyczny możliwy do osiągnięcia jest zróżnicowany w zależności od osoby wprowadzanej w trans. Podstawowe różnice dotyczą podatności hipnotyzowanego na sugestię oraz głębokości stanu hipnozy.

Pojęcie podatności hipnotycznej

Czy podczas stanu hipnozy osoba poddawana procesowi jest pozbawiona kontroli? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy wyjaśnić termin: podatność hipnotyczna - jest to względnie stała cecha każdego człowieka wyznaczająca poziom jego reagowania na sugestie podawane po indukcji hipnotycznej. W czasie transu osoba nie jest nieświadoma, posiada własną inicjatywę, ale z reguły woli podążać za wskazówkami hipnotyzera. Nie można jednak wywołać u osoby w transie zachowań sprzecznych z jej wartościami moralnymi.

Teoretycznie poddanie się hipnozie jest cechą normalną każdej osoby, lecz udaje się zahipnotyzować około 90% pacjentów (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007). Niepowodzenie w pozostałych przypadkach przypisuje się prawdopodobnie różnego typu lękom, buntem i chęcią dominacji nad hipnotyzerem lub problemami z dostatecznym skupieniem uwagi. Sabotuje to w pewien sposób proces hipnozy. Podatność hipnotyczna łączy się nierozerwalnie z pojęciem głębokości stanu hipnozy, który jednocześnie jest jej wyznacznikiem. Stworzono wiele różnych skal pomiaru głębokości hipnozy, zbyt wiele, by dokładnie je tutaj opisywać. Niekiedy w literaturze (szczególnie w tekstach popularno-naukowych) spotyka się po prostu podział na trzystopniową skalę hipnozy: lekką, średnią/głęboką oraz bardzo głęboką.

Zastosowania hipnozy

Zastosowania i efekty hipnozy

Przede wszystkim zakres stosowania hipnozy dzieli się pomiędzy trzy dziedziny: naukę, medycynę oraz kryminalistykę. Pod pewnymi względami można do tego dołączyć ewentualnie jeszcze jedną kategorię, jaką jest rozrywka. Spotyka się bowiem ulicznych czy estradowych hipnotyzerów, stosujących hipnozę w celach zarobkowych, jako pokaz dla ludzi (wiarygodność, nie wspominając o etyce tych działań, jest w dużej mierze wątpliwa).

Hipnoza w medycynie
Stan hipnotyczny nie jest narzędziem terapeutycznym czy diagnostycznym sam w sobie. Jest to proces, który może służyć np. wydobywaniu odległych czy ukrytych wspomnień powstałych np. w wyniku traumy, a istotnych dla procesu leczenia na drodze regresji - prowadzenie wywiadu w stanie hipnotycznym. Natomiast psychoterapia wykorzystująca zjawisko hipnozy (hipnoterapia) posługuje się tym stanem, by zwiększać dobrostan psychiczny lub fizyczny, zatem pomaga w odzyskaniu zdrowia psychicznego i/lub fizycznego (Łopacka-Sęczyk i Machaj, 2007). Ponadto hipnoza znalazła też swoje miejsce w chirurgii, stomatologii oraz położnictwie. Jej cenna właściwość zmniejszania odczuwania bólu jest niezastąpiona w przypadkach, gdy znieczulenie farmakologiczne nie jest zalecane. Pomaga również zwiększyć komfort psychiczny, przywraca spokój i odpręża. Przeprowadzono bardzo wiele operacji i zabiegów z jej wykorzystaniem, jednak większość z nich w połowie XX wieku.

Hipnoza w kryminalistyce
W kryminalistyce hipnozę stosuje się wobec czterech kategorii osób:

  • ofiar czynów przestępczych,
  • świadków tych czynów,
  • podejrzanych o dokonanie przestępstwa,
  • sprawców.

Użycie jej w każdej z nich wzbudza dyskusję na nieco innej płaszczyźnie. Od lat trwa zagorzały spór o wiarygodność wyników hipnozy w postępowaniu sądowym. W różnych krajach stosunek do tej kwestii jest rozwiązywany inaczej. Wątpliwości budzą dwie kwestie, mianowicie etyka hipnotyzera, który mógłby wpłynąć na osobę badaną, jak również wiarygodność przypominanych wspomnień. W wielu przypadkach odróżnienie wyobrażeń od faktów podczas transu jest praktycznie niemożliwe (Augustynek, 2005). Jeszcze inne wątpliwości pojawiają się w przypadku oskarżonych oraz sprawców przestępstw. Hipnoza bowiem może stanowić zagrożenie dla prawnie zagwarantowanej swobody obrony. Jest bowiem możliwe przy nieetycznym użyciu hipnozy nakłonienie podejrzanego, aby przyznał się do niepopełnionego czynu. Odmowa poddania się procedurze może zostać natomiast uznana za dowód winy, choć może wynikać choćby z samego lęku przed badaniem. Z drugiej jednak strony są sytuacje, gdy podejrzany z pewnych powodów nie może sobie przypomnieć określonych epizodów. Przypomnienie ich mogłoby się przyczynić do udowodnienia niewinności. W takim przypadku, na wyraźną prośbę podejrzanego, jest możliwe użycie hipnozy, już sama zgoda na badanie może pośrednio świadczyć o niewinności. Tak więc, hipnozy w kryminalistyce używa się w zasadzie jako metody uzyskiwania hipermnezji hipnotycznej. Inne jej zastosowania wydają się głęboko nieetyczne (ibidem).

Hipnoza a moralność i skutki uboczne

Na zakończenie rozważań nad hipnozą warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. W powyższych akapitach wspomniano o niemożliwości zmuszenia poprzez sugestię zahipnotyzowanego do popełnienia czynu niemoralnego, niezgodnego z jego systemem wartości. Zauważmy jednak, że mowa tu o subiektywnych zasadach konkretnego człowieka, nie normach ogólnych przyjętych przez prawo czy społeczeństwo. W tym momencie wiemy również, że w przypadku transu hipnotycznego, szczególnie tej najgłębszej formy niemożliwe jest odróżnienie fantazji od rzeczywistości. Wiele przeprowadzonych eksperymentów dostarcza niepokojących wniosków. H. Eysenck uważa, że jeśli osoba nie sprzyja podawanym jej wprost sugestiom, sprzecznym z jej systemem wartości, nie wykona ich. Jednak hipnotyzer odpowiednimi sugestiami może stworzyć taki kontekst sytuacyjny, że zahipnotyzowany zrealizuje takie sugestie. Przykładowo, hipnotyzer wręczając szklankę i mówiąc: "wypij to lekarstwo" doprowadzi do tego, że zahipnotyzowany wypije podany mu płyn. Gdy będzie to trucizna, może umrzeć. Mimo, że zahipnotyzowany nigdy nie traci do końca zdolności oceny swojego postępowania, to jednak w stanie hipnotycznego zawężenia świadomości, przeżywania halucynacji, ulegania autorytetowi, taką sugestię może zrealizować (Augustynek, 2005).

Hipnoza - skutki uboczne

Jak widać hipnoza jako narzędzie ma swoje zarówno ciemne jak i jasne strony. W związku z tym nasuwa się wniosek, by dla bezpieczeństwa, została ona we władaniu wyłącznie specjalistów, mających odpowiednią wiedzę do jej stosowania w słusznym celu. Trafnie podsumowuje to swoimi słowami krakowski psychiatra Jerzy Aleksandrowicz:

Stosowanie hipnozy przez niefachowców, dziennikarzy, chemików itp., nawet, jeśli przeszli oni najwyższe przeszkolenie w tym zakresie, budzi ogromne wątpliwości. Same techniczne umiejętności hipnotyzowania nie stanowią o kompetencji, ponieważ nawet przy najlepszej woli i rzetelności hipnotyzerzy amatorzy nie mają wystarczającej wiedzy o tym, kiedy ich oddziaływanie może pomóc, a kiedy zaszkodzić. I wszystko jedno, czy przedmiotem ich zabiegów są osoby zdrowe czy chore - mogą oni wyrządzić niepowetowane szkody (Augustynek, 2005).